niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 1 !!!

Hej. Mam na imię Natalia, lecz wole Natt. Od dwóch dni mieszkam w słonecznej Californi. Cały czas myślę o tym, co działo się w Polsce. Nikomu bym tego nie życzyła. Cały czas wyśmiewanie, obgadywanie...Cała szkoła była podzielona na grupki. Znacie ten ból ? Przez takie coś się ciełam. No tak...więc przez całe te dwa dni się rozpakowywałam. Jest niedziela i jutro idę do szkoły. Myślę, że tutaj będzie mi dobrze.
Wstałam o 9 rano. Nie lubię długo spać, ponieważ wtedy szybko mija mi dzień. Sprawdziłam od razu telefon. Miałam jedną wiadomość. Szybko ją otworzyłam. Była to wiadomość od mojej mamusi : " Natt, śniadanko masz w lodówce. Wrócimy z tatą późno. Proszę idź do galerii i kup sobie coś. xoxo Mama ". Mogłam się tego spodziewać. Kocham rodziców, ale brakuje mi ich przy mnie. Odkąd pamiętam to oni spędzali czas poza domem, a sama byłam. Miałam jednego chłopaka, jednak to źle się skończyło...a więc szybko wstałam i weszłam do mojej garderoby. Tak mam własną garderobę, łazienkę. To domek jednorodzinny. Rodzice pracują ciężko, więc pieniędzy nam nie brakuje, ale mi ich brakuje. Wybrałam krótkie jeansowe spodenki, kremową bluzkę na ramiączka do tego czarne balerinki i złote dodatki. Z tym zestawem weszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic. Po jakiś 15 minutach wyszłam spod niego i dokładnie się wytarłam. Wysuszyłam moje długie włosy. Założyłam ciuchy. Ułożyłam rozpuszczone włosy. Nie lubię się malować, ale moje rzęsy pomalowałam maskarą, a usta pokryłam malinowym błyszczykiem. Na koniec popsikałam się moimi ulubionymi perfumami "The Key". Tak odświeżona wyszłam z łazienki. Z pokoju wzięłam telefon ( Samsung Galaxy Core Plus White) i zeszłam na duł. Weszłam do czarno-białej i ogromnej kuchni. Z lodówki wyciągnęłam kanapki, a do tego nalałam sobie soku pomarańczowego. Z całym śniadaniem weszłam do jadalni.Jadalnia jak każda. Ogromny brązowy stół, do tego, tego samego koloru krzesła, a ściany pomalowane na jasny brąz. Usiadłam na jednym z miejsc. Skonsumowałam posiłek. Po nim odniosłam talerz i szklankę do zmywarki. Po tej czynności skierowałam się do salonu. Trzy czarne kanapy i do tego szklany stolik był usadzony na środku razem z ogromnym i puchatym dywanem. Na ścianie wisiał ogromny telewizor plazmowy, a pod nim stała komoda. w jednej z półek był Xbox. Koło niego znajdowała się wieża. W dwóch rogach stały kwiatki, a po prawej stronie było okno, które wychodziło na ulicę. Na stoliku leżały pieniądze. Uśmiechnęłam się do siebie. Wzięłam je i bez owijania wyszłam z domu, zamykając drzwi na klucz. Włączyłam sobie muzykę w telefonie i poszłam w stronę galerii. Bardzo cieszyłam się, że jutro idę do szkoły. Nie ze względu na lekcje, ale ze względu na ludzi. Chce poznać tutaj osoby. Po krótkim czasie zakończyłam słuchania muzyki, gdyż zbliżałam się do budynku. Weszłam do niego i zaczęło się szaleństwo.
*** 30 minut później ***
Akurat przechodziłam z kilkoma już torbami koło sklepu. Weszłam do niego, gdyż spodobała mi się czerwona króciutka sukienka bez ramiączek. Od razu poleciałam do niej. Wzięłam odpowiedni rozmiar i weszłam do przymierzalni. Gdy się przebrałam wyszłam z niej i przejrzałam się w lustrze. 
- Pięknie wyglądasz. Weź ją. - powiedziała blondynka stojąca obok mnie z szatynką i kilkoma chłopakami. Chłopcy bardzo mocno i szeroko się do mnie uśmiechali. 
- Serio ? - spytałam wreszcie. 
- Tak. - rzekła szatynka.
- hmm...OK.- rzekłam i uśmiechnęłam się do nich. 
- Tak w ogóle to nigdy Cię tu nie widziałam. - rzekła blondynka.
- Wiem, bo mieszkam tutaj od dwóch dni. - wyjaśniłam. 
- Tutaj ? Czyli w galerii ? - zapytał blondyn. Wszyscy się zaśmiali łącznie ze mną.
- Niee. Nie daleko stąd. - wyjaśniłam dokładniej. Wszyscy przytaknęli. - Tak w ogóle jestem Natalia, ale mówcie do mnie Natt. - przedstawiłam się. 
- Jestem Carolina Mahone, ale mów mi Caro. - rzekła szatynka.
- Ja jestem Caitlin Beadles, ale mów mi Cat i jestem siostrą tego tu śliniącego się blondynka, czyli Christiana. - wyjaśniła blondynka.
- Ej... - oprzytomniał Chris. - Jestem Chris. 
- Ja jestem Ryan Butler. - powiedział kolejny blondyn. 
- A ja Chaz Somers. - przyznał szatyn. 
- Miło mi. - przyznałam. 
- Chcesz z nami pochodzić ? - spytała Caro. 
- Jasne. Bardzo bym chciała, ale muszę się przebrać i zanieść torby do domu. - wyjaśniłam. 
- Pomogą ci nieść chłopcy. A teraz się przebieraj i kupuj tą sukienkę. - rzekła Cat.
- Spoko. - rzekłam. Wróciłam do przebieralni. Szybko się przebrałam i wyszłam z torbami. Od razu chłopcy ode mnie je wzięli. Podeszłam do kasy i szybko zapłaciłam za tą sukienkę. 
Wszyscy wyszliśmy ze sklepu. Po chodziliśmy jakieś 2 godziny jeszcze po galerii, aż z niej wyszliśmy. Bardzo ich wszystkich polubiłam. Pierwszy raz chyba poznałam takich super ludzi. Poznałam ich bliżej, tak samo oni. 
- To co ? Idziesz dzisiaj na plaże ? - spytała Cat. Jej coś powiedzieć to zawsze wszystko powie. 
- Dzisiaj nie. Muszę się przygotować do szkoły, bo jutro pierwszy dzień. - wypowiedziałam się. 
- A do jakiej będziesz chodzić ? - spytał Chris.
- No tutaj. Na osiedlu. Publiczna. - powiedziałam.
- Ej...hmm...dziewczyny też tu chodzą. - powiedział Ryan. 
- A wy ? - spytałam.
- My już skończyliśmy. - wyjaśnił Chaz.
- Super. Tylko my chodzimy ostatni rok. Znaczy jeszcze 2 miesiące. - powiedziała Caro. Wszyscy się zaśmiali. 
- Może wpadniecie do mnie ? I tak jesteśmy nie daleko. - spytałam. 
- Pewnie. - rzekli wszyscy jednocześnie. 
I w ten sposób znaleźliśmy się wszyscy w moim domu. Jemy, pijemy, gramy w gry. Wszyscy świetnie się bawią. Około godziny 22 wszyscy się zmyli. Z nimi umówiłam się jutro o 7:30, bo chłopcy nas podrzucą. Dowiedziałam się, że wszyscy mieszkamy koło siebie. Dosłownie. Cat mieszka dwa domy dalej ode mnie. Za nią mieszka Ryan razem z Chazem. Na przeciwko nich mieszkają Chris z Cat. Fajnie się złożyło. Zjadłam kolację. Weszłam do swojego pokoju. Uszykowałam sobie ubrania na następny dzień oraz wzięłam sobie piżamę. Z nią weszłam do łazienki. Wykąpałam się, ubrałam piżamę i rozczesałam dokładnie włosy. Po czasie weszłam do pokoju i wygodnie położyłam się na łóżku. Nawet nie wiem kiedy, ale znużył mnie głęboki sen...
-----------------------------------------------------------
Hejooo...
To tak...1 rozdział za nami. 
Chciałabym spytać jak wam się podoba ? Opinie piszcie w komentarzach :D
Jeśli nie sprawi wam to kłopotu to przekazujcie moje opowiadanie dalej to znaczy mówcie o nim...
Pozdrawiam Was serdecznie -Natu 


1 komentarz:

  1. no jest dobrze, tylko wkradł ci się mały błąd dół a nie duł . ale i tak jest dobrze xx

    OdpowiedzUsuń