niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 3 !!!

Dzisiaj w nocy bardzo dziwne rzeczy mi się śniły. Mianowicie takie : Szłam ulicą. Znowu szłam na skróty przez ciemną uliczkę. Na końcu rozprzestrzeniał się czerwony dym. To mnie bardzo zszokowało. Za mną usłyszałam dziwne odgłosy. Jakby pukanie lub jakby ktoś za mną szedł. Stanęłam jak wryta, bo przede mną pokazały się jakieś osoby. Zaskoczyli mnie od tyłu i od przodu. Szarpali mną...rozerwali ubrania, a gdy światło ukazało ich twarze... Wtedy ktoś mnie zaczął wybudzać. Szybko ze wrzaskiem obudziłam się i wstałam do pozycji siedzącej. W moim pokoju byli wszyscy moi znajomi, a mną szarpał Justin. Byłam bardzo wystraszona. Gdy Jus chciał mnie przytulić, ja szybko wstałam i odsunęłam się od nich. Osunęłam się po ścianie i przycisnęłam kolana. Chyba nigdy o tym śnie nie zapomnę. Koło mnie usiadła Cat i mnie przytuliła. Tylko od niej się nie odsunęłam. Gdy trochę się uspokoiłam, podniosłam głowę i powiedziałam : 
- Nie idę dzisiaj do szkoły. Nie mogę. - powiedziałam to z przerażeniem.
- Co się stało ? - spytał Ryan. 
- Po prostu wszystko co działo się wczoraj... wszystko się urozmaiciło i miałam sen, ale bardzo podobny... - rzekłam. W tym momencie znowu dostałam wiadomość. Wstałam i wzięłam telefon. Jakbym się nie spodziewała, znowu anonim. Sms brzmiał : O jak miło wiedzieć, że śniłaś o nas. Wystraszona ? Księżniczko, to dopiero początek. Strzeż się. XOXO
Boże nie. Oni grają mi na psychice. Rozpłakałam się i padłam na łóżko, głową w poduszkę. Od razu gdy Jus przeczytał wiadomość, przytulił mnie do siebie i teraz płakałam w jego klatę. 
- Czemu to wszystko na mnie się odgrywa ? - spytałam szeptem. Jeszcze bardziej Jus mnie przycisnął, ale teraz był bardzo napięty. Nie mogę zrozumieć co przede mną takiego ukrywają. Zadzwonił dzwonek do drzwi. 
Chris wybiegł otworzyć. Justin nadal mnie przytulał. 
- Tak właściwie...to co tu robicie ? - spytałam. 
- Zostajemy z tobą i już jest pora do wyjścia, a że twoja mama nas wpuściła to weszliśmy. - wyjaśniła Caro. Wszedł Chris z bukietem czerwonych róż. 
- Do ciebie. - rzekł. Wstałam i podeszłam do bukietu. Od razu wzięłam liścik, który był przyczepiony. 
- Ktoś ma adoratora. - zaśmiał się Chaz. Przeczytałam liścik. 
- Uważaj na osoby w pełni zaufanych. One ukrywają coś, czego dowiesz się ode mnie. XOXO - znowu on, pomyślałam. - Tak mam adoratora z anonima. Znowu. - powiedziałam. Od razu usiadłam koło Jusa i się przytuliłam. - Idźcie do szkoły i pracy. Ja zostanę. - rzekłam. 
- Nie zostawimy cię tutaj samej. - rzekła Cat. 
- Nic przecież mi się nie stanie. Zamknę się i poczekam aż wyjdziecie ze szkoły. Boże nie panikujcie. - rzekłam. 
- Nie rozumiesz, że się martwimy ? - spytał Chris. 
- Rozumiem, ale nie chcę, aby was zwolnili. - powiedziałam to do chłopaków - ale też nie chce, aby ta suka wygrała. - rzekłam do dziewczyn. - W razie czego przecież mam telefon. - wyjaśniłam. 
- Dobra, ale zwolnimy się szybciej . - rzekł Ryan. Uśmiechnęłam się. Odprowadziłam ich do drzwi, przez które po chwili wyszli. Poczekali aż zamknę drzwi na klucz i dopiero weszli do samochodu. 
Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanko, które skonsumowałam w salonie przed telewizorem. Włączyłam jakiś film. Gdy skończyłam jeść odniosłam brudne naczynia do zmywarki. Popatrzyłam przez okno i coś mi mignęło przed oczami. Szybko wzięłam telefon i weszłam do góry. Coś puknęło tak mocno, że aż podskoczyłam. Ktoś buszował w moim domu. Wleciałam szybko do łazienki i zamknęłam po cichu drzwi na klucz. Szybko wykręciłam numer do jednego z chłopaków. Nie wiem do którego, bo to nie było teraz najważniejsze. Po chwili odebrał Jus.
- Halo ? - spytał. 
- Ktoś jest u mnie. - wyszeptałam.
- Gdzie jesteś ? 
- W łazience. Justin boje się. 
- Widział Cię ? 
- Nie, ale chyba słyszał. - zaczął szarpać klamką. Po chwili ukazała się w nich postać. Zaczął się do mnie zbliżać. - Nie, zostaw mnie ! - krzyczałam. Wyciągnął mnie z łazienki, lecz po drodze upuściłam telefon. Zaczął mnie uderzać. - Nie ! To boli ! Zostaw mnie ! - później straciłam przytomność.
------------------------------------------------------------
Hejooo !
Witajcie moi mili. Chciałabym Wam podziękować za tyle wyświetleń. Szkoda tylko, że tak mało komentarzy. Trudno. Dzisiaj taki krótki rozdział, ale myślę, że się spodoba. Rozgłaszajcie mojego bloga. Będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam -Natuuu :P 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz