niedziela, 9 lutego 2014

Rozdział 2 !!!

Wstałam dosyć wcześniej niż zwykle, ponieważ o 5:30. Nie wiem czemu tak wcześnie. Zerknęłam na telefon. Była jedna wiadomość, a mianowicie anonimowa. O treści: Pilnuj się księżniczko, bo możesz ucierpieć przez swoich przyjaciół. XOXO. Bardzo się przestraszyłam. Nie wiedziałam od kogo , ale na pewno pokaże to chłopakom i dziewczynom. Natychmiastowo napisałam do nich SMS o treści : szybko do mnie. Potrzebuje was. Wstałam szybko. Odbyłam poranną toaletę i ubrała się w zwiewną błękitna sukienkę przed kolanko i do tego niebieskie balerinki. Włosy rozpuściłam i do tego nałożyłam lekki makijaż. Na koniec popsikałam się swoimi ulubionymi perfumami i wyszłam z łazienki. Co o dziwo wszyscy już byli, a ja jak głupia się przestraszyłam. 
- Hej. - przywitałam się.
- Hej, Elo, Siema. - odpowiadali.
- Jak wy tu weszliście ? - spytałam, pakując się do szkoły.
- Twoja mama z tatą wychodzili właśnie, to nas wpuścili. - powiedziała Caro. 
- Znowu poszli ? Super. - przyznałam.
- To co się dzieje, że nas tak nagle wezwałaś ? - spytał Chris.
- Zobaczcie tego sms-a. - podałam im telefon.
- To pewnie jakaś pogawędka. Nie martw się.- powiedział Chaz.
- A właśnie. Chcemy żebyś poznała naszego przyjaciela, który dzisiaj przyjeżdża. - rzekł Chris. 
- yhy...dobra. - zgodziłam się. - Może będziemy już się zbierać bo jest za dwadzieścia, ósma ? - spytałam. 
- Już się zbieramy. - wszyscy zebraliśmy się i od razu opuściliśmy dom.
Weszliśmy do aut i odjechaliśmy. Cały czas mieliśmy tematy. Dojechaliśmy już po 10 minutach. Od razu pożegnałyśmy się z chłopakami i weszłyśmy do ogromnego, pomarańczowego, ceglanego budynku. Od razu poszłam do sekretariatu po moje dokumenty. Gdy je odebrałam, byłam już spóźniona na lekcje. Gdy dochodziłam do klasy, dostałam sms-a o treści : Obserwuje każdy twój ruch. Źle zrobiłaś, że pokazałaś to znajomym. Szczerze to się przestraszyłam. Od razu weszłam do sali, gdzie miałam lekcje. 
***po lekcjach***
Wyszłam z dziewczynami prosto ze szkoły. Chłopaków nie było pod nią. Zaczęliśmy gadać, jednak mnie zaczepiła jedna z plastików. 
- Czego chcesz ? - spytałam. Nie lubię jej. 
- Patrzcie to ta nowa suka. Przyjechała pewnie dlatego , że w domu jej nie chcieli . -zaśmiała się tupeciara. 
- hmm... popatrzmy. A ty jesteś taka głupia czy tylko udajesz zdzirowatą jędzę ? - spytałam. Wokół wszyscy zebrani się zaśmiali. Widząc ze mną nie wygra odeszła ze swoją świtą. 
Nawet nie wiem kiedy chłopcy przyjechali. Wsiadłyśmy do auta i wszyscy odjechaliśmy z piskiem opon. Po drodze dziewczyny cały czas opowiadały o tym jak dowaliłam tej suce. Cały czas myślami byłam przy tym anonimie. Znajomi chyba to zauważyli, bo :
- Natt ? Co się stało ? - spytała Cat. Wszyscy momentalnie popatrzyli na mnie, lecz chłopcy wymienili się spojrzeniem.
- Nic...po prostu ten anonim znowu wysyła mi jakieś sms-y. - wyżaliłam się im. 
- Nie przejmuj się tym. - rzekł Ryan.
- Pamiętasz o naszym kumplu ? - spytał Chris.
- Co ? - spytałam.
- No pamiętasz ? Dzisiaj przyjeżdża nasz kumpel. Miałaś go poznać. - rzekł Chaz.
- aaa... Pamiętam, oczywiście. To powiedzcie mi coś o nim. - rzekłam. 
- To tak...ma na imię Justin i jest mega seksowny. - rzekła Cat.
- Ej siostra... ja ci dam seksowny. - rzekł Chris. Wszyscy się zaśmiali. 
- hmm... a czym się interesujecie i jak się poznaliście ? - spytałam. Od zawsze, odkąd ich znam, korciło mnie to pytanie. Chłopcy spojrzeli po sobie, a potem na dziewczyny i w końcu odpowiedzieli :
- Dzisiaj się wszystkiego dowiesz. - rzekł poważnie Ryan. 
- A gdzie i o której mam przyjść ? - spytałam. Nie moja wina, że jestem ciekawska.
- W parku. Dziewczyny po ciebie przyjdą o jakieś 17. - rzekł radośnie Chaz. 
- A gdzieś idziemy czy zostajemy w parku ? Bo szczerze mówiąc to mam ochotę na jazdę na deskorolce. - wyznałam. 
- Jeździsz ? - spytali wszyscy równocześnie. 
- No tak. Już od paru ładnych lat. - przyznałam. 
- No to deska. - rzekli znowu równocześnie. 
Akurat dojechaliśmy pod mój dom. Ze wszystkimi pożegnałam się całusem w policzek i pomachalam im na pożegnanie. Weszłam do domu. Jak zwykle nikogo w nim nie było. Znowu rodzice są w pracy, a o mnie zapominają. Szybko weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki. Nie miałam na nic więcej ochoty , wiec poszłam do swojego pokoju po skończonym posiłku. Zerknełam na zegarek i widząc, że jest już 15:30, szybko uszykowałam sobie białą koszulkę, do tego czarne dresowe spodnie, buty czarno białe skate i czarna czapkę skate. Weszłam z ubraniami do łazienki. Rozegrałam się i weszłam pod prysznic. Szybko się wykąpałam. Ubrałam się i szybko rozczesałam włosy. Oczywiście zostawiłam je rozpuszczone. Poprawiłam swój lekki makijaż i popsikałam swoimi perfumami. Wyszłam z łazienki, wzięłam telefon i swoją najlepszą deskę i wyszłam przed dom. Akurat jechały juz dziewczyny. Żeby się już nie zatrzymywały, dołączyłam do nich. 
- Hej dziewczyny. - przywitałam się z uśmiechem. 
- Hej. - odpowiedziały. 
- Od dawna już Jeździsz ? - spytała Cat. 
- Od jakiś 3 lat. - przyznałam. Dalej Caro włączyła piosenki i jechaliśmy śmiejąc się i wygłupiając. 
Jeździłyśmy po parku aż dojeżdżałyśmy do fontanny. Już zdala widziałaś my chłopaków jak śmigali na deskach. Szybko do nich pojechaliśmy. Przywitałyśmy się z nimi. 
- To co chłopcy ? Gdzie macie kolegę ? - spytała Cat. 
- zaraz tu będzie. - powiedział Chaz. 
- dziewczyny przecież go znacie. Zawsze musi zrobić wielkie wejście. - rzekł Chris. Ja się zaśmiałam. 
- co cię tak bawi ? - spytał Ryan. 
- przypomniało mi się z dawnej bajki. Mianowicie. Wielkie wejście smoka. - wszyscy od razu się zaśmiali. 
W pewnym momencie chłopcy pomachali do osoby za mną. Od wróciłam się , a za mną szedł chłopak szczupły , wysoki i migdałowych włosach i głębokich ustach. Szedł z deską pod pachą. Uśmiechał się do chłopaków i dziewczyn. Inni stali a ja usiadłam przy fontannie. Szczerze to nie chciałam im przeszkadzać. Wszyscy się z nim przywitali i od razu zaczęli jeździć. Jakby mnie tam w ogóle nie było. Dziwnie się czułam. Nie chciałam siedzieć im na głowie wiec wzięłam deskę i ruszyłam w stronę domu. Było już trochę późno. Nie chciało mi się jechać na około do domu wiec pojechałam na skróty. Jechałam akurat ciemną uliczką. Usłyszałam jakieś głosy. Zajrzałam za rogu i zobaczyłam jakiś gang. Rozmawiał o jakimś napadzie na dziewczynę. Miał się odbyć juz niedługo. Zapamiętałam tylko jednego chłopaka. Miał on czarne włosy. Był wysoki i miał niebieskie oczy. Szybko wzięłam deskę ponieważ mnie zauważyli. Jak najszybciej z tamtąd od jechałam. Nie musiałam długo jeździć aby ich zgubić. Nie wiem dlaczego ale pojechałam znowu do parku. Dziewczyny mnie zauważyły jak szybko siadam na ławce i rzucam mocno swoją deskę. Od razu do mnie podjechały. Chłopcy byli bardzo zszokowani. 
- co się stało ? - spytali wszyscy. 
- Nie powinnam tego była widzieć. -rzekłam. Nie wiem dlaczego ale się rozpłakałam. Dziewczyny mnie od razu przytuliły. - odprowadzicie mnie do domu ? - spytałam wszystkich.
- tak pewnie. - rzekł Chris. 
- pojedziemy na skróty. - rzekł Chaz. 
- nie !!!! - krzyknęłam. 
- dobra dobra pójdziemy normalnie. - rzekł Ryan. 
Wszyscy od razu w staliśmy. Nieznajomy wziął moja deskę i tez dołączył. Szliśmy. Po drodze opowiedziałam im co się stało. Nie byli zadowoleni. Po krotce jednak rozładowali napięcie i gdy do chodziliśmy do mojego domu zaczęłam się z nimi śmiać. Przy okazji poznałam Justina. Fajny z niego chłopak. Można z nim się pośmiać. Jednak od razu widać że coś ukrywa. Nie wiem co to może być jednak widać to w jego oczach. Gdy pożegnałam się z nimi i umówiłem na następny dzień weszłam do domu. Rodziców znowu nie było. Szczerze to bardzo mi ich brakuje. Bez kolacji weszłam do pokoju. Od razu odłożyłam deskę na miejsce , wzięłam piżame i weszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic. Umyłam dokładnie każdy skrawek ciała oraz włosy i spłukałam wodą. Wyszłam z prysznica. Wstałam się i założyłam piżame. Wysuszyłam włosy i zrobiłam z nich warkocza. Zdezynfekowałam twarz i Umyłam ja tonikiem. Umyłam zęby i wyszłam z łazienki. Było już późno. Sprawdziłam telefon a tam znowu anonimowy sms o treści : Pilnuj się księżniczko. Nie pora teraz na wyjaśnienia. Lepiej dowiedz się więcej o znajomych bo coś ważnego ukrywają. Prędzej czy później coś ci się stanie i to przez nich. XOXO 
bardzo się tego przestraszyłam jednak wysłałam tego sms-a do znajomych. Justin notuje u Chrisa wiec pewnie też się dowie. Szybko położyłam się spać ponieważ było bardzo dużo emocji w tym dniu ....
------------------------------
Hejoooooo. 
Na początku chciałabym was wszystkich przeprosić. Wiem ze długo czekaliśmy na ten rozdział. Od razu z góry przepraszam na błędy. Jeżeli wam się spodobał , piszcie komentarze. Proszę o to abyście MÓWILI WSZYSTKIM O MOIM BLOGU. 
Bardzo was kocham i pozdrawiam.  -Natu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz